piątek, 21 listopada 2014

Znów o serniku....

Dwa tygodnie temu zapowiedziały się moje dzieci ze swoimi rodzinami. Nic nowego ktoś by powiedział. A jednak....syn
 zapowiedział, że tym razem on ugotuje obiad i ja nie mam nic do gadania. Poddałam się bez bicia. Ale postanowiłam choć zaakcentować swoją obecność. Wymyśliłam nowy przepis na sernik i moja rodzina miała go przetestować i ocenić. Obiad był smaczny a i sernik przypadł im do gustu.
Oto przepis:
W 300 ml śmietanki kremówki- którą delikatnie podgrzałam, rozpuściłam  pół białej czekolady i dobrze całość wystudziłam.
5 żółtek utarłam mikserem na puszystą masę z 1 szkl. cukru. Połączyłam masę z 1 kg sera (trzykrotnie mielonego) i dosypałam   1 op. budyniu waniliowego oraz 1 łyżeczkę płaską proszku do pieczenia. Do całości wlałam pół szklanki adwokata i ubite białka z 5 jaj. Delikatnie wszystko wymieszałam. Na spód sernika zrobiłam ciasto z rozkruszonych herbatników wymieszanych z 1 łyżką  mielonych orzechów i 2 łyżkami miękkiego masła.  
 Wylepiłam nim dno tortownicy, wyłożonej papierem do pieczenia. Na ciasto wylałam masę serową i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 150 st. na około 1,5 godz. Po upieczeniu sernik został w piekarniku do wystudzenia, później włożyłam go do lodówki. Na drugi dzień polałam czekoladą z wiśniami. Smak i wygląd sernika zaskoczył nie tylko rodzinę ale i mnie samą. Ja ze względu na dietę spróbowałam go tylko, cała reszta została zjedzona do ostatniego okruszka....



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz