wtorek, 25 lutego 2014

Tłusty czwartek we wtorek

Dziś odbyło się cotygodniowe spotkanie Klubu. Na poprzednim spotkaniu postanowiłyśmy, że będzie to nasz "tłusty" czwartek. Kilka pań przygotowało coś "na ząb". Pani Marylka przyniosła pysznego karpia w zalewie octowej, ja zrobiłam tatara ze śledzi. Hitem spotkania były faworki pani Ewy. Były kruche, rozpływały się w ustach i było ich bardzo dużo. 
Oto przepis, bo już za dwa dni "tłusty" czwartek, a pani Ewa powiedziała ,że ciasto powinno "po leżakować" w lodówce przez noc.
1 szklanka+4 łyżki mąki, 5 żółtek, 1 łyżeczka octu, 1 łyżeczka cukru,     4 łyżeczki śmietany. Zarobić twarde ciasto i odłożyć do lodówki. Na drugi dzień rozwałkować, pociąć na paski, wrzucać na gorący tłuszcz (olej+ smalec). Po usmażeniu na złoty kolor, osuszyć na papierowym ręczniku i posypać cukrem pudrem zmieszanym z cukrem waniliowym. Dawno nie jadłam tak prawdziwego chrustu...........

  

sobota, 22 lutego 2014

Ciastka francuskie serowe

W poprzednim życiu znałam panie, które bardzo imponowały mi swoją gospodarnością. Bardzo lubiłam chodzić do nich na kawę. Każda częstowała mnie swoimi ciekawymi wypiekami. Pamiętam panią Rysię, która nie tylko wspaniale piekła i gotowała, ale również robiła na drutach cudowne rzeczy. Od Rysi dostałam przepis na fajne ciasteczka. Nie wymagają one zbyt dużej pracy. Na zakończenie karnawału takie ciastka mogą zastąpić dość pracochłonne faworki, a równie są smaczne.
Oto przepis:
25 dag zmielonego twarogu, 25 dag mąki, 25 dag masła, ćwierć łyżeczki soli posiekać nożem. Dodać 1 jajko i szybko zlepić ciasto. Rozwałkować, pokroić w paski 10 na 4, które skręcamy w spiralki. Każdy pasek smarujemy lekko spienionym białkiem i posypujemy cukrem.
Dziś powitało nas piękne słońce, więc na pewno niedzielną kawę zagryzając pysznymi ciasteczkami, wypijemy na ganku.
Ludzie!!!! chyba zaczyna się wiosna! Przyleciały gęsi, drobiazg ptasi zaczyna swój wiosenny trel, krokusy, przebiśniegi i hiacynty
 zaczynają wychylać z ziemi swoje pączki. Boże! jak ja lubię wiosnę......



wtorek, 18 lutego 2014

Moja włoska kuchnia

Są dni kiedy nic się nie udaje. Tak było i w m tygodniu. Miałam zrobić na szydełku koszyczek- zrobiłam, ale wyszedł mi jak nocnik. Jestem wściekła, obiecałam sobie, że bez konkretnego opisu nie będę szydełkować. Dziś na poprawę nastroju zrobię włoski calzone. Jest to  ciasto drożdżowe z fajnym nadzieniem.
Ciasto na 4 porcje:
2 dkg drożdży rozrobić z jedną łyżką cukru, dwoma łyżkami mąki i odrobinę mleka. 
40 dkg mąki , 1,5 łyżeczki soli, 2 łyżki oliwy z oliwek, szklanką mleka wymieszać z drożdżami. Niech to ciasto trochę odpocznie. W tym czasie szykujemy sobie farsz, do którego dajemy to co mamy w tej chwili w lodówce. Mogą być pieczarki (około 30 dkg), które kroimy w plasterki i przesmażamy z jedną średnią, pokrojoną w kostkę cebulą. Możemy dodać pokrojoną szynkę lub upieczonego kurczaka ( resztki z obiadu). Solimy, przyprawiamy pieprzem i suszoną bazylią. Do farszu dodajemy ser, Może to być mozzarella lub 10-15 dkg żółtego sera np. gouda - starty na tarce warzywnej.
Do masy możemy dodać pokrojoną paprykę lub pomidorki koktajlowe (jeżeli mamy). Z ciasta robimy 4 placuszki, nakładamy farsz i zlepiamy. Calzone smarujemy rozkłóconym jajkiem. Pieczemy w 200 st. przez 20 min.
Te włoskie pierogi bardzo dobrze smakują z polskim czerwonym barszczem.....







środa, 12 lutego 2014

Makaron z jabłkami- lekkie danie na kolację

Od tygodnia znów miałam problem, tym razem z internetem. No, ale już jest po wszystkim dzięki miłej pani, która przez telefon pokierowała moją ręką i odblokowała "okienko na świat". Wczoraj miałam spotkanie z dziewczynami z Klubu. Było miło i wesoło. Bardzo dobrze się czuję wśród mieszkanek naszej gminy. Powoli zarysowuje się plan naszego działania w Klubie. Fajnie, że przychodzą na spotkania w różnym wieku. Wszystkie przyznałyśmy, że bardzo nam był potrzebny taki Klub. Wróciłam do domu dość późno, więc postanowiłam zrobić sobie lekką kolację. To danie bardzo lubi moja córka, pamiętam, że gdy pytałam kiedyś co ugotować- odpowiadała makaron z jabłkiem. 
Oto przepis:
Pół opakowania makaronu "wstążki" ( ja miałam resztę makaronu z obiadu) ugotować w osolonej wodzie "aldente". Przestudzić.
Dwa jajka lekko ubić z 2-3 łyżkami cukru i 0,5 łyżeczki cynamonu.  Dwa jabłka obrać i pokroić w plasterki lub utrzeć na tarce warzywnej. Wymieszać makaron z jabłkami i jajkami. Masę włożyć do wysmarowanego masłem naczynia żaroodpornego. Na wierzch posypać wiórkami masła. Przykryć i wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika na jakieś 30 min. Makaron lekko przypieczony też fajnie smakuje. Po sympatycznym dniu smaczny posiłek- to doskonały panaceum na bezsenność....









środa, 5 lutego 2014

Moja nowa pasja - Klub Kobiet Aktywnych

Kilka tygodni temu otrzymałam zaproszenie na spotkanie w
 Urzędzie Gminy. Tematem tego spotkania było angażowanie się kobiet w życiu naszej gminnej społeczności. Spotkanie nie bardzo 
 wyszło, ponieważ przybyły na nie tylko trzy panie. Pani prowadząca zaproponowała następne, na które nie poszłam, bo zwyczajnie "rozłożył" mnie jakiś wirus. Kilka dni temu Pani Dyrektor z biblioteki zaprosiła mnie ponownie na spotkanie i nawet zaproponowała transport. Tym razem gościliśmy w pięknej sali konferencyjnej w bibliotece. Było super. Na poprzednim spotkaniu został aktywowany Klub Kobiet Aktywnych. Kiedyś pewnie nazywało by się Kołem Gospodyń Wiejskich, ale Klub to nazwa bardziej nowoczesna ( tak jak stylista, a nie fryzjer). Dopisała frekwencja. Nie było nas dużo, ale i nie za mało, tak w sam raz, by poczuć się dobrze. Przy ożywionej dyskusji o życiu, robiłyśmy z papieru łabędzie. Sztuka origami wciąga. Cztery godziny zleciały nie wiadomo kiedy. Efektem naszego posiedzenia były dwa piękne "łabądki".... 







sobota, 1 lutego 2014

Przepis na nudę nie tylko dla emerytów

Od tygodnia mamy prawdziwą zimę, wieje, śnieży,mrozi. Psa z kulawą nogą nie wyrzuciłabyś na dwór. Co robić, gdy ma się dość telewizyjnej papki, gdy skończyłaś właśnie czytać książkę, obiad zrobiłaś, a twój przyjaciel chodzi z kąta w kąt i marudzi? Mam na to przepis! Są to scrabble. Kiedy masz dość krzyżówek w gazetach, na planszy scrabbli możesz sam utworzyć taką. Jeszcze dostajesz punkty. Lubię patrzeć jak przyjaciel bardzo chce wygrać. Kombinuje, tworzy nowe wyrazy. Prawie zawsze się kłócimy, ale to tylko ubarwia grę. Fajnie jest gdy przyjeżdżają dzieci i my staruszkowie dajemy im "popalić". No nie! Ostatnio córka wygrała! W zimie układamy codziennie, latem tylko w chwilach odpoczynku. Polecam!!!
Do zabawy w scrabble przydałoby się coś na ząb, więc pomyślałam o chipsach, ale własnych dietetycznych, przyrządzanych bez tłuszczu. Nie wymaga to wiele pracy, a można przygotować gdy partner w grze głowi się nad nowym słowem.
Ziemniaki ( ile chcesz) obrać, umyć i pokroić w talarki- można to zrobić na tarce warzywnej. Posypać przyprawami: sól, zioła prowansalskie, papryka słodka lub ostra (co kto lubi). Wyłożyć na blasze wyścielonej papierem do pieczenia. Piekarnik nagrzać do 200 st.C. Ziemniaki wstawić na 10 min. Piekarnik wyłączyć. Poczekać, aż chipsy się wystudzą i stan się chrupkie....i układajmy scrabble podjadając ziemniaczki.....