pewności siebie. No, ale cóż nie będę płakać "nad rozlanym mlekiem".
Chciałam dziś napisać dlaczego chodzę zakręcona czy nakręcona.
Wczoraj na tym spotkaniu Małgosia, czyli moja mentorka od internetu i książek dała mi do przeczytania ostatnią książkę
Kasi Enerlich " Prowincja pełna czarów". Rzeczywiście książka mnie zaczarowała. Już ją prawie skończyłam. Zazdroszczę Mazurom, że mają Kogoś kto potrafi wyciągnąć z zapomnienia piękną historię tego regionu. Pani Katarzyna nie tylko pisze o historii, ale również daje fajne przepisy regionalne. Muszę niektóre wypróbować. Z poprzednich książek też wypróbowałam. Kiedyś o nich napiszę, bo naprawdę są dobre i sprawdzone. Polecam przeczytać wszystkim (którzy lubią ciepłą, pełną magii, niebanalną historię) książki Katarzyny Enerlich.
Oto Pani Kasia z kotem Bursztynem, czyż nie wygląda jak czarodziejka z Mazur.....