niedziela, 30 marca 2014

Zaczarowany świat Katarzyny Enerlich

Od wczoraj chodzę zakręcona. Byłam na spotkaniu naszego Klubu z paniami od wizażu firmy Mery Kay.  Profesjonalizm tych pań wywarł na mnie ogromne wrażenie. Od dawna moim jedynym kosmetykiem był krem Nivea. Szkoda, że wtedy gdy byłam młoda nie było takich spotkań i kosmetyków. Ładnie "zrobiona" twarz kobiety, dodaje jej 
pewności siebie. No, ale cóż nie będę płakać "nad rozlanym mlekiem".
Chciałam dziś napisać dlaczego chodzę zakręcona czy nakręcona.
Wczoraj na tym spotkaniu Małgosia, czyli moja mentorka od internetu i książek dała mi do przeczytania ostatnią książkę
 Kasi Enerlich " Prowincja pełna czarów". Rzeczywiście książka mnie zaczarowała. Już ją prawie skończyłam. Zazdroszczę Mazurom, że mają Kogoś kto potrafi wyciągnąć z zapomnienia piękną historię tego regionu. Pani Katarzyna nie tylko pisze o historii, ale również daje fajne przepisy regionalne. Muszę niektóre wypróbować. Z poprzednich  książek też wypróbowałam. Kiedyś o nich napiszę, bo naprawdę są dobre i sprawdzone. Polecam przeczytać wszystkim (którzy lubią ciepłą, pełną magii, niebanalną historię) książki Katarzyny Enerlich. 





Oto Pani Kasia z kotem Bursztynem, czyż nie wygląda jak czarodziejka z Mazur.....

wtorek, 25 marca 2014

Kurczak po chińsku

Kilka lat temu, moja szefowa zaprosiła mnie na "chińskie" przyjęcie urodzinowe. Jadłam wtedy po raz pierwszy krewetki. Były pyszne. Wszystkie dania były bardzo dobre. Do dziś korzystam z niektórych przepisów. Jednym z nich jest kurczak w sosie słodko-ostrym. Co prawda taki sos można kupić w sklepach, ale co swoje, to swoje. 
Kurczaka ( około 1,5 kg) podzielić na mniejsze porcje, obtoczyć w mące ziemniaczanej i obsmażyć na złoty kolor na oleju. Przełożyć do naczynia żaroodpornego.
Sos:
0,5 szkl sosu sojowego jasnego wymieszać z 0,5 szkl soku z ananasa z puszki, 0,5 łyżeczki imbiru, 0,5 łyżeczki
 octu, 0,5 szkl cukru, 
2 łyżki pasty pomidorowej.
2 cebule pokroić w piórka, 0,5 puszki ananasa pokroić w kostkę, 1 paprykę też pokroić w kostkę. Warzywa wrzucić do sosu. Całość zagęścić 0,5 łyżki mąki ziemniaczanej, podgrzać, zalać kurczaka
i wstawić do nagrzanego piekarnika do 180 st. na 30-40 min.
Ja to danie podaję z ryżem, ale można podać je z kuskusem lub z makaronem. Na tamtym przyjęciu jadłam również zupę chińską z sajgonkami i pieczone banany, ale o tym napiszę kiedyś....
Lubię naszą polską kuchnię, ale chińszczyzna jest naprawdę dobra!
A do nas przyszła już wiosna, zakwitły w ogródku hiacynty,
krokusy, przebiśniegi i forsycje. Ptaki wyczyniają harce na pobliskich drzewach. Ech chce się żyć.......






poniedziałek, 17 marca 2014

Wiosenne przesilenie - czy przeziębienie?

Od kilku dni coś mnie bierze. Nie posłuchałam mojej znajomej i umyłam okna. Okna owszem są czyste, a ja mam nos jak pompa strażacka, a w gardle papier ścierny. Jakby powiedział mój przyjaciel coś za coś. Nic mi się nie chce, a miałam tyle planów. Miałam zrobić tort imieninowy, a zrobiłam tylko ciasteczka owsiane. Może to lepiej, bo tort kaloryczny, a ciasteczka jakby bardziej dietetyczne. 
Oto przepis:
Kostkę miękkiego masła zmiksować z 1 szkl. cukru drobnego i 
0,5 szkl. cukru brązowego. Dodać 2 jajka, 1szkl. mąki ,2,5 szkl. płatków owsianych ( błyskawicznych), 1 łyżeczkę proszku do pieczenia i 0,5 łyżeczki sody, szczypta soli i cukier waniliowy.
Całą masę dobrze wymieszać, można dodać pokrojoną gorzką czekoladę lub posiekane orzechy. Robić male kuleczki  lekko spłaszczając. Układać na blaszce rzadko. Piec na złoty kolor przez
10-12 min. w tem. 180 st. A na przeziębienie koleżanka zaordynowała mi herbatkę: sok malinowy, sok cytrynowy, ziołomiód z mniszka lekarskiego i 1 łyżki spirytusu. Ale smaczne  lekarstwo!!! Dobre i na przeziębienie i na przesilenie.....






poniedziałek, 10 marca 2014

Ajerkoniak- likier jajeczny

Zaczął się Wielki Post i głupio mi jakoś pisać o alkoholu. No  trudno, ale ajerkoniak musiałam zrobić, bo za kilka dni będzie mi potrzebny do mojego tortu ( na imieniny mojego przyjaciela). Przepis na ten likier jajeczny znalazłam gdzieś w starych zapiskach mojej Mamy. 
A oto przepis:
5 żółtek zmiksować z 20 dkg cukru pudru, dodać 1 szkl przegotowanego i schłodzonego mleka. Dobrze wymieszać mikserem by rozpuścił się cukier. Do masy jajecznej dodawać alkohol. Mama używała spirytusu 90%, ja poprzestałam na 45% dobrej wódce. Alkohol wlewamy powoli, około 0,5 l. Ajerkoniak zlewamy do butelek i wstawiamy na kilka dni do lodówki.
Likier jest łagodny, w sam raz na babskie pogaduchy lub jako dodatek do kremu...
Z białek, które zostały  z adwokata zrobiłam beziki.
Do dobrze ubitych 5 białek dodać stopniowo 30 dkg cukru pudru. 
Gdy piana będzie sztywna dodać 2 łyżki octu winnego np. jabłkowego i 2 łyżki mąki ziemniaczanej. Wymieszać, nakładać na  blachę wyścieloną papierem ( można szprycą lub łyżeczką). Nagrzać piec do 120 st. Piec około 1,5 godz. Właściwie to się beziki nie piecze lecz suszy. Ja uchyliłam lekko drzwiczki piekarnika, bo pierwsza partia wyszła trochę "przyjarałam".



Do ubitych białek można dodać wiórki kokosowe,mielone orzechy lub 1 łyżkę kawy mielonej- też będzie smacznie.....


sobota, 8 marca 2014

8 marca

Od wielu lat data 8 marca kojarzyła mi się ze złamanym goździkiem i mężczyznami obchodzącymi Święto Kobiet. Dziś było inaczej.
Nasz Klub został zaproszony na seminarium p.t. "Babskie spotkanie". Odbyło się w bardzo gościnnej gminie Niedźwiada. Program zróżnicowany,było coś dla ducha i dla ciała.
Panie mogły porozmawiać o swoim wyglądzie, o diecie, o sztuce wystąpień publicznych. Były warsztaty z tworzenia biżuterii z kamieni i filcowania. Pokaz makijażu  przykuł uwagę wielu pań.
A gdyby ktoś zgłodniał, Klub Aktywnych Kobiet z Niedźwiady przygotował super poczęstunek. Podobała mi się również prezentacja rękodzieła artystycznego. Nasz Klub wystawił łabędzie z origami i koronkowe cuda wykonane przez nasze członkinie. Miałam i ja swój mały sukces. Mój koronkowy koszyczek został sprzedany na "pniu". Jaki fajny był ten dzień.....
Wszystkim kobietom małym i dużym, z miast i wsi, życzę wielu szczęśliwych dni, obyśmy miały czas dla siebie i mogły go wykorzystać dla samorealizacji......  


niedziela, 2 marca 2014

Zaduma nad końcem karnawału

Gdzieś na drugim końcu świata, w Brazylii, tłumy ludzi bawią się w rytm samby. Mnóstwo śmiechu i radości. Coroczna tradycja....
A na Ukrainie czas się zatrzymał. Właściwie ludzie wstrzymali oddech. Mają ogromny problem -my mamy ogromny problem. Nikt tam nie myśli o końcu karnawału. Świat jest pokręcony. Bardzo chciałabym dożyć chwili, kiedy nigdzie nikt nie będzie mówił słowo "wojna". Gdy pracowałam w Dortmundzie poznałam wielu Ukraińców. Byli to fajni ludzie- tacy jak my Europejczycy. Komu to przeszkadza????