poniedziałek, 10 marca 2014

Ajerkoniak- likier jajeczny

Zaczął się Wielki Post i głupio mi jakoś pisać o alkoholu. No  trudno, ale ajerkoniak musiałam zrobić, bo za kilka dni będzie mi potrzebny do mojego tortu ( na imieniny mojego przyjaciela). Przepis na ten likier jajeczny znalazłam gdzieś w starych zapiskach mojej Mamy. 
A oto przepis:
5 żółtek zmiksować z 20 dkg cukru pudru, dodać 1 szkl przegotowanego i schłodzonego mleka. Dobrze wymieszać mikserem by rozpuścił się cukier. Do masy jajecznej dodawać alkohol. Mama używała spirytusu 90%, ja poprzestałam na 45% dobrej wódce. Alkohol wlewamy powoli, około 0,5 l. Ajerkoniak zlewamy do butelek i wstawiamy na kilka dni do lodówki.
Likier jest łagodny, w sam raz na babskie pogaduchy lub jako dodatek do kremu...
Z białek, które zostały  z adwokata zrobiłam beziki.
Do dobrze ubitych 5 białek dodać stopniowo 30 dkg cukru pudru. 
Gdy piana będzie sztywna dodać 2 łyżki octu winnego np. jabłkowego i 2 łyżki mąki ziemniaczanej. Wymieszać, nakładać na  blachę wyścieloną papierem ( można szprycą lub łyżeczką). Nagrzać piec do 120 st. Piec około 1,5 godz. Właściwie to się beziki nie piecze lecz suszy. Ja uchyliłam lekko drzwiczki piekarnika, bo pierwsza partia wyszła trochę "przyjarałam".



Do ubitych białek można dodać wiórki kokosowe,mielone orzechy lub 1 łyżkę kawy mielonej- też będzie smacznie.....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz