poniedziałek, 1 września 2014

O pierogach i nie tylko

Za sobą mam bardzo trudny tydzień. Trudny zdrowotnie.
"Wysiadły" mi kolana. Jak to moja rodzina mówi na własne żądanie. Dziś już jest lepiej. W związku z tym, że nie mogłam chodzić, a rączki miałam zdrowe, robiłam to co lubię: siedziałam na wysokim stołku i robiłam....pierogi. Znów wypróbowałam nowy przepis na ciasto pierogowe. Było już ciasto z masłem i ciasto z kefirem, a tym razem do ciasta dodałam odrobinę drożdży. Przepis dostałam od Ali, która ma bardzo dużo pasji podobnych do moich.
Na pół kilo mąki daję jedno jajko, sól, dwie łyżki oleju, małą łyżeczkę drożdży (rozpuszczonych w ciepłej wodzie) i ciepłej wody tyle -by ciasto było miękkie i sprężyste. To ciasto fajnie się wałkuje i pierogi dobrze się sklejają.
Kiedy zaczęłam wrzucać je na wrzątek od razu wypłynęły na wierzch, nie sklejają się po ugotowaniu, są miękkie- rozpływają się w ustach.
Drugie moje odkrycie: to nowy przepis na dobre ciasto drożdżowe.
To ciasto jadłam na pikniku, organizowanego przez naszą wspaniałą bibliotekę, a raczej przez jej Panią Dyrektor. Ciasto upiekła jej Mama. Powiedziała mi, że dodaje wszystko normalnie, tylko nie dodaje białka, same żółtka. I tak skomponowałam swój nowy przepis na drożdżówkę:
60 dkg mąki, 6-8 łyżek cukru, 6 dkg drożdży, 16 dkg roztopionego masła, 5 żółtek, 1-1,5 szkl mleka. Postępujemy tak jak przy każdym  tego typu cieście. Wypróbowałam ten przepis i do drożdżowych bułeczek i do drożdżowych rozetek z dżemem. Wyszły znakomicie.
Lubię szukać nowych przepisów.....







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz