czwartek, 23 stycznia 2014

Pyszne, kruche ciasteczka

Dzień zaczynam od kawy z włoskiego ekspresu i czymś na jeden ząb. Dziś okazało się, że w moim "słodkiej" szkatułce widać dno. Trzeba się wziąć za pieczenie czegoś dobrego, byle by to nie było zbyt pracochłonne i drogie. Przypomniałam sobie kruche ciasteczka, którymi mnie częstowała moja oddziałowa z laryngologii. Była to siostra zakonna, wspaniała pielęgniarka, dobry człowiek i przyjaciel. Bardzo wiele mnie nauczyła. Praca na laryngologii była ciężka, ale dzięki oddziałowej dawałam sobie ze wszystkim radę. Kiedy było bardzo źle, wołała nas do swojej "dziupli", robiła dobrą herbatkę i częstowała pysznymi ciasteczkami. Dziś upiekłam i od razu piszę, bo warto je zrobić.
40 dkg mąki, 25 dkg smalcu, 2 jajka, 2 łyżki 18% śmietany, 0,5 szkl cukru, płaska łyżeczka proszku do pieczenia- zagniatamy wszystko i wyrabiamy gładkie ciasto. Wałkujemy i wycinamy szklanką krążki, które posypujemy grubym cukrem ( ja posypałam brązowym). Pieczemy około 20 minut w 180 st. 
Nie mogę się doczekać jutrzejszej, porannej kawusi.....




  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz