A tak miało być pięknie. Sad pięknie zakwitł. W naszym warzywniaku szybko wszystko rosło. Wystarczyło tylko 10 minut i z tego wszystkiego została masa zielonej brei. W telewizji trąbili od tygodni, że będzie źle. My uważaliśmy, że nas powódź nie dotyczy. Prawda! Ale kto się spodziewał takiego gradu w maju! Całą naszą posesję pokryła pięciocentymetrowa warstwa lodowych kulek.
Z naturą się nie wygra. Mogę się pożegnać ze złotą konfiturą z brzoskwiń i moreli. Warzywa trzeba ponownie siać i sadzić
(pomidory). Smutno mi, ech szkoda gadać.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz