poniedziałek, 23 września 2013

Jesienna drożdżówka- czyli leniwiec ze śliwkami

Od wczoraj poprawiła się aura, więc i nastrój jak barometr poszedł do góry. Wczoraj odwiedziłam sąsiadów z "tajemniczego ogrodu". Znów się nim zachwyciłam. Jesienne barwy potęgują urodę tego miejsca. Pod modrzewiami wysypały się żółciutkie maślaki. Pani polonistka, czyli po prostu Ela, pozwala im się  panoszyć nie do jedzenia, lecz dla urody.Ta wizyta, u tych przemiłych romantyków naładowała moje życiowe akumulatory. Dziś, gdy wstałam rano i zobaczyłam piękny wschód słońca, miałam już plan na cały dzień. Nie zdenerwowali mnie nawet moi sąsiedzi, którzy odmówili wspólnego wyjazdu na zakupy. No cóż, każdy ma swoje plany. Dziś będę wybierać z ogródka pozostałą marchew i pietruszkę. Część marchwi, ponieważ nie mam piwnicy, mam już z blanszowaną i zamrożoną w zamrażarce. No, dość tych dewagacji, przechodzę do przepisu ciasta drożdżowego. Jest ono niedrogie i nie pracochłonne. Piekę je na dość dużej blaszce.
Do miski kruszymy 10 dkg drożdży, posypujemy 1 szkl. cukru, zalewamy 1 szkl.oleju oraz 3/4 szkl. mleka. Wlewamy 5 rozkłóconych jajek. Wszystko zasypujemy 4,5 szkl. mąki wymieszanej z 1 łyżeczką proszku do pieczenia. Odstawiamy na  2 godziny. Ciasto dokładnie mieszamy łyżką, wykładamy na blachę, układamy owoce ( w tym przypadku śliwki). Możemy posypać kruszonką. Ciasto wkładamy do zimnego piekarnika. Pieczemy w 180 st. przez około 60 min. To ciasto jest naprawdę dobre, nawet po kilku dniach. Właśnie je jem, zapijając pyszną poranną kawusią.....





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz