środa, 18 września 2013

Przesilenie letnio-jesienne

Od kilku dni pogoda nas nie rozpieszcza. Jest dżdżysto, buro i ponuro. Mam "doła", przyczepiła się do mnie jesienna depresja. Co dzień rano nie chce mi się wstać z łóżka. Wiem, że mi to przejdzie jak zwykłe przeziębienie, ale jest to bardzo męczące. Dziś zadzwoniła córka i też skarżyła się na złe samopoczucie. Myślę, że wszystkich nas dopadło przesilenie. Mój przyjaciel ma na to receptę (bo jego też brało), trzeba wstać, wypić kawę i wyruszyć do lasu. Wczoraj przyszedł mokry, ale uśmiechnięty. Przyniósł 8 podgrzybków i powiedział, że jego chandra się skończyła, bo od jutra zaczyna się w naszym lesie grzybobranie. Faktycznie, dziś z porannego zbierania przyniósł około setki ślicznych podgrzybków, a z popołudniowego niewiele mniej. Też chciałabym pójść, ale niestety mam problem z chorym kolanem. Zostanie mi więc obróbka grzybów, no i oczywiści jedzenie. Może jutro wymyślę jakiś przepis z grzybami w tle...

.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz